- Śpij gdzie chcesz. - oznajmiłem, widząc jak suka przeczesuje każdy kąt mojej jaskini.
- Jasne... - rzuciła, podchodząc do mojego legowiska. - Tu też mogę?
Wzruszyłem tylko ramionami. Zacząłem śledzić ją wzrokiem... jej sposób chodzenia... czy ona zawsze tak chodzi, czy ja jestem już zbyt przewrażliwiony na jej punkcie? Przetarłem łapą oczy.
- Nie serio, mogę? - zapytała.
- Tak. - powiedziałem.
Jenny ułożyła się w moim legowisku, a ja położyłem się przed jaskinią. Padał śnieg z gradem, lecz mi to specjalnie nie przeszkadzało. Nie przeszkadzało mi też, kiedy grad zaczął bębnić w mój łeb.
Nagle poczułem jakby ktoś mnie przytula. Na mnie, leżała Jenny i lekko zaczęła podgryzać moje ucho.
<Jenny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz