~*~
Następnego dnia byliśmy wykończeni. Leżeliśmy obok siebie. Eh... wpadłem. Po prostu wpadłem. Westchnąłem. Zacząłem lekko machać ogonem. Kibę strasznie rozbolał brzuch, więc zaprowadziłem ją do szamanki. Później wróciła.
- I... co?
- I... co?
<Kiba?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz