środa, 20 stycznia 2016

Od Maffashion (do Savey)

 Leżałem lekko w jaskini. Obmywałem skrzydła. Gdy skończyłem, wyszedłem z jaskini, rozejrzałem się. Nikogo nie było, więc rozłożyłem skrzydła i poleciałem. Szukałem tej nowej... Savey. Chciałem z nią porozmawiać i tak dalej. Gdy zauważyłem białą suczkę, delikatnie podleciałem do niej. Złożyłem skrzydła.
 - Witaj, piękna Savey. - uśmiech nie schodził mi z pyska.
<Savey?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz