Nie wiem ile wędrowałam i uciekałam przed wojskiem Olakosta. O jak ja go nienawidzi zabił moją całą rodzinę, jeszcze mnie pomści. Nagle znalazłam się na terenie jakiejś watachy. Były tam wilki i basiory i wadery. Nagle ktoś mnie chciał przewrócić, to był jakiś basior. Wyszczerzyłam do niego kły.
- Sory. - Powiedział i stanął na przeciwko mnie, otrzepałam się i zmierzyłam go wzrokiem.
<Jakiś samotny basior?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz