Zatkało mnie. Ja się jemu... podobałam? Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa, ale moje serce skakało z radości. Tak naprawdę, to właśnie Gray był tym psem który mi się podobał.
- No... w takim razie... ja już pójdę... - rzekł zakłopotany.
- Gray - chwyciłam go za łapę. - Pamiętasz jak mówiłam, że ktoś mi się tak trochę podoba...?
- Mhm.
- To było kłamstwo. Bo nie trochę, tylko bardzo i nie ktoś, tylko właśnie... ty - powiedziałam zalewając się rumieńcem.
<Gray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz