Szłam powoli lasem rozmyślając. Nic mi się ostatnio nie układało a o rozmowie z kimkolwiek mogłam poprostu zapomnieć. Nie wiem czy to przez to jaka byłam, no ale cóż przywykłam już do tego. Poczułam głód i od razu ruszyłam na tereny łowieckie. Od razu znalazłam stado jeleni, zaczęłam je bacznie obserwować. Wybrałam ofiarę i zaczęłam biec w jej kierunku. Wykonałam skok ale ktoś złapał mnie w powietrzu i powalił na ziemię. Wstałam jak poparzona i rozpoznałam, że to jakiś pies.
- Dzięki za sprzątnięcie obiadu - zaśmiałam się - a tak w ogóle do hej.
< Jakiś pies ? Prosze... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz