Skoczyłam na kundla. Mocno wbiłam kły w jego szyję, a on zdechł. Obnarzyłam i spojrzałam w lewą stronę. Cała armia wilków, i psów z nimi mieszanych. Jeszcze ich tu brakowało! Będziemy walczyć. Natychmiast podleciałam, jednak oni odparli:
- Nie jesteśmy tu w złych zamiarach.
- A w jakich? - szczeknęłam.
- W dobrych. Pomożemy wam, a wy pozwolicie nam dołączyć do Sfory. - wypiął się pies podobny do Bordera.
- Hmm... - spojrzałam na sforę. - Okej. Do ataku!
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz