Zamyśliłam się. A tak naprawdę udawałam, że się namyślam, żeby zbudować napięcie, ale także, by ochłonąć ze szczęścia.
- Cóż... po namyśle... no pewnie, że TAK! - krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyję.
To był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.
<Gray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz