Wciągnęłam w płuca rześkie, górskie powietrze. Tu było naprawdę pięknie! Można było zapomnieć o problemach codziennego życia i po prostu, się nim cieszyć. Zaczęłam biegać i skakać z radości. Luna także dołączyła do tej zabawy. Po chwili jednak pod suką zaczęła pękać skalna deska nad przepaścią na której stała. W ostatniej chwili odepchnęłam ją przez co sama zaczęłam spadać. Chwyciłam się łapami jakiejś półki skalnej i zawisłam nad przepaścią.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz