Wstałam dzisiaj dość wcześnie rano. Pierwsza noc od tygodnia przespana bez problemów. Rozprostowałam łapy i wybiegłam z jaskini. Ruszyłam w stronę polany łowieckiej gdyż miałam w planach upolować z rana jakiś znakomity kąsek. Gdy dotarłam na miejsce, zwierzyny nie było. Najwidoczniej ktoś inny musiał wpaść tutaj przede mną i wszystko przegonić. Poszłam jeszcze kawałek i ujrzałam czarną kropkę na polanie. Podchodząc bliżej zorientowałam się, że to pies. On również wstał i ruszył w moją stronę. Stanęłam i nie wiedziałam co mam robić, myślałam, że nie jest od nas. Lecz może to pies z którym da się normalnie porozmawiać. Gdy znalazłam się obok niego ten odezwał się jako pierwszy.
- Witaj, jestem Roko.
- Cześć, jestem Khalia, miło poznać - odpowiedziałam z uśmiechem i podałam mu łapę.
On dotknął ją delikatnie i puścił.
- Jesteś nowy ? - zapytałam.
- Dokładnie.
- Może cię oprowadzić?
< Roko ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz