czwartek, 7 stycznia 2016

Od Verilana de Merco - Quest 8

Przechadzałem się parkiem, pachniało świeżą trawą, ptaki ćwierkały. Postanowiłem upolować sobie jelenia, poszedłem w stronę Jeleniej Góry, na moje nieszczęście nie znalazłem ani jednego. Pewnie wszystkie pobiegły po jedzenie, no cóż mówi się trudno. Zacząłem wracać ze spuszczonym łbem, jako iż oczywiście jestem nie uważny potknąłem się o coś i runąłem jak długi na ziemię. Zdenerwowany warknąłem, odwróciłem łeb i zobaczyłem jakąś butelkę z płynem. Było na niej napisane "Love Potion", nie za bardzo wiedziałem co to znaczy. Wziąłem buteleczkę w pysk a potem pobiegłem do alf. Alfa Sacramentente vel Diablo, powiedziała mi że to jest płyn dzięki, któremu można rozkochać w sobie psa. Od razu pobiegłem do jaskini, wiedziałem już kogo chcę w sobie rozkochać. Była do Shadow Green Day, była piękna i mądra. Dowiedziałem się że płyn może nie zadziałać, ale lepiej spróbować. Najpierw jednak musiałem podgrzać płyn, szczęście że miałem w jaskini poręczny podgrzewacz. Wstawiłem szklaną buteleczkę do garnka i czekałem, musiałem pilnować aby żaden pies ani suczka nie próbowały do mnie wejść. Pewnie zaczęli by się wypytywać, skąd to mam, co to takiego, do czego to służy. A tego nie chciałem, zgodnie z instrukcją alfy, musiałem podgrzewać płyn przez 45 minut. Jednak aby płyn działał bardzo dobrze, podgrzewanie trwać musi 80 minut. I czekałem aż upłynie czas, wreszcie upragniony czas minął i wyjąłem Love Potion z garnka. Nalałem go do dzbanka,a potem zapakowałem szklankę i pobiegłem szukać Shadow Green Day. Była akurat w parku, podbiegłem do niej jak szalony.
- Cześć. - Przywitałem się.
- O hej. - Odpowiedziała z rumieńcem na twarzy. Wyjąłem z torby szklankę i nalałem trochę różowego płynu do szklanki. Suczka najwyraźniej nie za bardzo rozumiała o co mi chodzi.
- Merco? To dla mnie? - Po raz pierwszy ktoś zwrócił się do mnie nie po imieniu,ale w skrócie.
 - Tak, to dla Ciebie, dla siebie też mam. - Tak na prawdę moje picie, to był sok z wiśni o takim samym kolorze co płyn. Shadow wypiła niepewnie płyn, odczekałem moment ale nic się nie stało.
- Dzięki za napój Veri, pa. - Ze spuszczonym łbem odszedłem, myślałem że to zadziała od razu, ale jednak nie. Nagle poczułem że ktoś mnie zatrzymuje.
- Merco, co się stało?
- Bo widzisz, ten płyn co Ci dałem to był Love Potion,ja Cię kocham... - Suczka polizała mnie po pysku.
- Wiedziałam, dlatego szybko wyjęłam swój, dla mnie zawsze będziesz przyjacielem. - Uśmiechnąłem się i poszedłem do jaskini.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz