- Gray! Ty żyjesz! - krzyknęłam i rzuciłam się psu na szyję. - Przepraszam za to wszystko. To moja wina! Nie powinnam tak reagować. Po prostu... zaczynałam się ciebie... bać. Mówiłeś, że jesteś zabójcą... bałam się, że mnie nie kochasz i że chcesz... mnie zabić. Na początku mówiłeś do mnie miłym i pogodnym głosem, ale ostatnio zacząłeś mówić do mnie bardzo surowym głosem. Dlatego się bałam. Ale cały czas ciebie kochałam. I proszę cię, jeśli mnie nie kochasz, to mnie zabij, ale nie zabijaj samego siebie!
<Gray?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz