Gdy zobaczyłam jak mocno mężczyzna uderzył Gwiazdę podbiegłam i stanęłam nad nią broniąc ją przed uderzeniami. Porywacz uderzył jeszcze trzy razy, za każdym razem coraz mocniej. Nie piszczałam, nie krzyczałam do ostatniego uderzenia które połamało mi żebra. Mężczyzna popatrzył na nas.
- Będziecie chodzić jak w zegarku !
Popatrzyłam na niego. Wyszedł i po chwili wrócił. Wrzucił nam jedną miskę karmy i miskę wody. Upadłam na ziemię i popatrzyłam na przyjaciółkę. Przyniosła mi miskę z wodą, napiłam się trochę i uśmiechnęłam do niej.
- Dziękuję..
Dotknęłam żebra i od razu syknęłam. Jak można tak bić... Gdy w domu zapadła ciemność spojrzałam na okno. Nie było zamknęte, podeszłam do niego. Dom nie miał bramy, idealna okazja. Otworzyłam okno i popatrzyłam na Gwiazdkę.
- Wyskakuj - powiedziałam.
- A ty ?
- Wyjde zaraz za tobą.
Gdy moja przyjaciółka wyskoczyła, porywacz wszedł do pokoju.
- Wyskakuj ! - prosiła Gwiazda.
- Uciekaj ! To rozkaz !
Zamknęłam okno i popatrzyłam na odbiegającą przyjaciółkę. Spowolniłabym ją, nie dałabym rady przebiec tylu kilometrów. Mężczyzna złapał mnie i odrzucił on okna. Wyjął kij i uderzył dwa razy.
- Nigdy nie uciekniesz ! Będziesz idealnym psem ! Rozumiesz !
Położyłam się potulnie i popatrzyłam na mężczyznę. Wyszedł zamykając wszystko na klucz. Nie przejmowałam się sobą, ważne, że Star jest bezpieczna. Miski zniknęły a ja zostałam sama. Tylko ja i ból, sami... Muszę się stąd wydostać...
< Gwiazdka ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz