Chwile stałem i warczałem, ale po chwili pobiegłem prędko za Luną, biegliśmy i biegliśmy, natrafiliśmy na pewną jaskinie w lesie, wbiegłem tam a za mną Luna, dalej było widać światło, powoli szliśmy w jego stronę, gdy doszlismy okazało sie że tam jest piękna, magiczna polana! Weszłem w głąb polany a Luna stała obok mnie.
- J-Jak pięknie! -wyjąkałem.
- Taak -odpowiedziała pełna zachwytu...
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz