wtorek, 29 grudnia 2015

Od Drydelf'a Cd Khalii

*Biegłam ile sił w łapach, zwinnie omijając drzewa. Gdy zobaczyłam za sobą przeciwników przyśpieszyłam kroku. Byłam cała we krwi, swojej i psów z którymi walczyłam. Poczułam inne zapachy, wbiegłam na tereny jakieś sfory. Pomyślałam, że może ktoś mi pomoże ale znając życie odrzucą mnie jak zawsze. Słyszałam głośne dyszenia psów biegnących za mną a przed sobą ujrzałam psa o szarym ubarwieniu. On odwrócił się w moją stronę i rzucił na mnie bez ogródek. Nie walczyłam z nim.
mnie bez ogródek. Nie walczyłam z nim.
- Coś ty za jedna ? - zapytał szczerząc kły.
- Khalia, nie jestem od was, proszę pomóż mi... *
Nagle. Ni stąd ni z owąd przybył Drydelf wraz z Drabem, swym bratem. Szybko pozagryzali wszystkie psy co do joty, a Khalii uratowali w ten sposób życie. Ona w podzięce pozwoliła na to, że opowie im historię swego życia, przygody, przeżycia. Pozwoliła też na to, aby i oni opowiedzieli swoje historie, przeżycia, przygody:-)! Wszyscy żyli długo i szczęśliwie:-)!
<Khalia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz