mnie bez ogródek. Nie walczyłam z nim.
- Coś ty za jedna ? - zapytał szczerząc kły.
- Khalia, nie jestem od was, proszę pomóż mi... *
Nagle. Ni stąd ni z owąd przybył Drydelf wraz z Drabem, swym bratem. Szybko pozagryzali wszystkie psy co do joty, a Khalii uratowali w ten sposób życie. Ona w podzięce pozwoliła na to, że opowie im historię swego życia, przygody, przeżycia. Pozwoliła też na to, aby i oni opowiedzieli swoje historie, przeżycia, przygody:-)! Wszyscy żyli długo i szczęśliwie:-)!
<Khalia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz