- Zimno, co?- mój wzrok z tafli wody przeniósł się na szczeniaka. Ach, no tak...Mi akurat nie było zimno ze względu na moją grubą warstwę futro. On miał zdecydowanie krótsze.
- Mi akurat nie, ale możemy już iść jeśli ci zależy- powiedziałam, owijając sobie Lucka wokół szyi, wąż położył swój mały łeb na mojej głowie.
Dasco?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz