Zacisnęłam zęby. Co ty... Nie poznał mnie?
- Ał! Puszczaj!- zaczęłam się wyrywać z pod jego ciężkich łap.
Shiro szybko zszedł z mnie, lekko zakłopotany.
- Wybacz- pomógł mi wstać na równe łapy. Pomasowałam łapą obolałą głowę. Bolało, bardzo. Ale postanowiłam nie robić mu z tego powodu wyrzutów. - Co ty tutaj robisz?
- Razem z Lucyferem poszliśmy nałowić myszy- odpowiedziałam. - Jak zwykle o tej porze.
Shiro? Wybacz, nie mam z kim tu pisać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz