Zaśmiałam się speszona. Takie małe zwierzątko, a ja się go boję... Z drugiej strony. Był bardzo słodki.
- To gryzoń,tak?- zapytałam, wychodząc na szczeniaka. Spodziewałam się odpowiedzi
- Tak- pokiwał głową.
Gryzoń... Oj, nie dobrze...
Właśnie wtedy przypełz Lucyfer. Pewnie wyczuł Fenka i nawet mi się zdawało że na niego polował, dlatego zwierzątko przyszło do nas.
Szybko wzięłam węża na łapę i położyłam go na swojej szyi,szybko oplótł się wokół niej. Zazyczał.
Desco wziął swojego przyjaciela na łapę i położył go sobie na grzbiecie. Jak najdalej od Lucka.
- Nie martw się. Będę go pilnować- spojrzałam na Lucyfera, który widocznie chciał zbliżyć się do fenka, ale mu nie pozwoliłam, łapiąc go drugą łapą i znów kładąc na szyi.
Co ja z nim mam....
Desco?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz