- Dlaczego nikt mnie nie kocha? - zadałam sobie pytanie zaraz z rana wychodząc z borsuczej nory, która była dotychczasowa moim domem.
Tęskniłam za babcią- starą, czarną kundelką z wielkimi kudłatymi uszami. Chociaż nigdy nie była moją prawdziwą babcia, tak właśnie się do niej zwracałam. To właśnie ona mnie wychowywała.... Może obie byśmy się wylegiwały teraz przed McDonalds'em najedzone i szczęśliwe, jak zwykle w piątek w jednym z osiedli Kościej Góry.
Ten głupi kierowca, światła, ciemny las, ta noc.... Nigdy tego nie zapomnę.
Bez niej to już nie to samo... Nikt mnie nie kochał oprócz niej! Nikt! NIENAWIEDZĘ SAMEJ SIEBIE! NIENAWIDZĘ NIKOGO!
- Czemu płaczesz?- usłyszałam głos za sobą. Zamarłam.
- Zostaw mnie!- chrypnęłam, pociągając nosem. Ale nie rzuciłam się do ucieczki, jak zwykle.
<Ktoś? Nikt nie kocha Mirandy ;_; )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz