- Shiro? - rozległ się cichy głos po jaskini czarnego. Od długiego czasu się nie widzieliśmy... tia... rozglądałam się. Machnęłam ogonem tu i tam. Zauważyłam go. Zprzystojniał. I tak był zawsze przystojny... nie Sacramentente, nawet nie myśl o partnerstwie... zresztą, jest OS więc... czemu nie? Ale... on Cię nie kocha. Sacramentente.... Zauważyłam wreszcie go. Tyle dni chciałam go wyłapać. - Shiro! - przytuliłam się lekko do niego, po czym zrozumiałam, co zrobiłam.
<Jaskiniożerco? :D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz